Zabrakło argumentów: MOSiR Bochnia – PM Tarnów / II liga mężczyzn
W niedzielne popołudnie liczne grono kibiców wspierało gorąco bocheńskich szczypiornistów, którzy gościli MKS PM Tarnów. Wiadomo było, że mecz nie będzie należał do łatwych, ale mimo przegranej można pochwalić zawodników MOSiR za dobrą postawę i wolę walki.
Mecz był naprawdę dobry
– Mecz był naprawdę dobry – mówi Dorota Błoniarczyk zastępca dyrektora Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Bochni i i członek zarządu Związku Piłki Ręcznej w Polsce. – W pewnym momencie dzieliła nas różnica tylko trzech bramek. Później niestety Tarnów “odjechał”. Chłopcy robili, co mogli, ale brakło rzutu z drugiej linii i mocnej gry w obronie.-
Gratuluję walki!
-Gratuluję walki – mówi Sabina Bajda dyrektor MOSiR Bochnia – To był bardzo emocjonujący mecz. Nasi szczypiorniści “postawili się” tarnowianom. Nie wytrzymali do końca, ale zostawili na parkiecie kawał serca.-
Ogromne serce do gry!
O komentarz po spotkaniu poprosiliśmy trenera Łukasza Gicalę: Ostatni mecz pokazał jak wygląda obecnie nasza sytuacja. Przegraliśmy z zespołem, który do tej pory przegrał tylko raz, a podobnie jak u nas jest to drużyna juniorów z tym, że wsparta kilkoma doświadczonymi zawodnikami. Oni dali przewagę w tym spotkaniu, dawali ją z reszta także i w poprzednich. Wiedzieliśmy o tym, na to się przygotowywaliśmy. Znamy tych chłopaków z resztą bardzo dobrze, bo przecież w większości w zeszłym sezonie grali u nas. Jednakowoż myślę, że bylibyśmy w stanie nawiązać wyrównaną walkę na dystansie całego meczu, gdybyśmy dysponowali pełnym składem. Niestety, z różnych względów kogoś nam zwykle brakuje, ale to jest sytuacja, z którą się liczyliśmy i której się spodziewaliśmy. Ja jednak patrzę bardzo optymistycznie. Chłopaki po raz kolejny pokazali jakim ogromnym sercem do gry dysponują. Nie szczędzą sił, prą ciągle do przodu, walczą najambitniej jak mogą i są znakomitym przykładem dla młodszych. Oskar Pabian i Bartek Kołodziej prowadzili cały mecz. Wypruwali sobie żyły, dzięki czemu mógł dać dobrą zmianę Adam Sitko, bo miał wsparcie w kolegach. Bartek i Oskar stanowią o sile tej naszej armii. Są zawodnikami o bardzo dużych umiejętnościach indywidualnych, mają tego świadomość, co jest ewenementem wśród młodzieży w obecnych czasach. Obaj mają zdolności przywódcze, ale potrafią się ze sobą porozumieć. Dla obu najważniejszy jest cel, a nie zdobywanie indywidualnych laurów. Bardzo cenię obu tych gagatków, ale nie tylko za prezentowany przez nich poziom sportowy, ale przede wszystkim za to, jak prezentują się poza boiskiem. To zdecydowanie przyszłość.
Szkoda, że na początku urazu doznał Bartek Jonak, co przy absencji Karola Kasprzyka spowodowało, że zostaliśmy z dwoma rozgrywającymi. Mamy ich oczywiście jeszcze kilku, ale póki co są to na razie zmiennicy, ale widzimy ich ciągły rozwój i jestem pewny, że niedługo będziemy mieli więcej pełnowartościowych rozgrywających, ale póki co, musimy jeszcze poczekać. Niestety Adam też nam wypadł, bo dostał czerwoną kartkę, nota bene dał za dobre zagranie w obronie, ale przeciwnik trochę dołożył i wyszedł brak doświadczenia. Oczywiście walczył, więc nie można go obwiniać, ale takie sytuacje wielokrotnie nam się już przydarzały. Fajnie, że jest z nami Kuba Jewiarz, oprócz dobrej skuteczności rzutowej wprowadza także wiele spokoju do tych naszych gorących głów. Chłopaki lubią go słuchać, a ma im wiele do przekazania. Niezwykle ambitnie walczy także Bartek Kokoszka, słucha i analizuje, często aż za dużo, ale myślę, że jesteśmy na dobrej drodze. A jak już analizujemy tych naszych gałganów, to dużo uwagi należałoby poświęcić Dominikowi Norkowi, ale jemu dziś tego oszczędzę, dam mu jeszcze tydzień, ale niech się ma na baczności. Skupmy się może na Kacprze Czarnocie. Ten to dopiero aparat. Kondycyjnie przygotowany tak, że nie ma z nim kontaktu od 12 minuty meczu, ale schodzić nie chce. Co prawda przepracował dość solidnie okres przygotowawczy, ale pewne sytuacje mają niekorzystny wpływ na jego organizm. Jednocześnie jest to chłopak od niezwykle dużych możliwościach, o których sam nie ma jeszcze pojęcia. Ciekawe czy zdąży sobie z tego zdać sprawę, zanim będzie za późno. Jest to teoretycznie możliwe, patrząc jak zaczął się angażować i przykładać do roboty, ale przecież jest jeszcze tyle innych ciekawych rzeczy w życiu jak choćby zakłady, szpachlowanie, malowanie, spanie, szkoła, impreza u cyca i takie tam. No i oczywiście nikt z rówieśników nie może odczuć jak mu bardzo zależy, ale ludzie dorastają, i jemu to również grozi. Poczekamy zobaczymy. Tak czy owak możliwości ma spore. Był tu dość niedawno chłopak z podobnymi możliwościami sportowymi, czyli Paweł Piętak, którego z tego miejsca serdecznie pozdrawiam. Obaj chodzili nawet do tej samej szkoły, czyli do Gawłowa. Kiedyś tam nawet był jako wybitny absolwent szkoły. Widziałem Go nawet ostatnio na naszej hali, co prawda wirtualnie, bo rozmawiał przez telefon, ale wciąż żywo interesuje się tym, co się w tej naszej bocheńskiej piłce ręcznej dzieje. Niech Kacper odczuje na plecach to spojrzenie i spróbuje dorównać Pawłowi i dokonać choć ułamek z tego co On, a już będzie dobrze. Póki co Kacper dobrze zastępuje starszego o 6 lat Maćka Grecha, wyprzedza go także w klasyfikacji strzelców obecnej kampanii.
Jestem także zadowolony z postawy naszych bramkarzy. Chłopaki świetnie pracują, na każdy mecz są przygotowani. Marek Gondek zna każdego przeciwnika, poświęca wiele czasu na analizy. Jest świetnym przykładem profesjonalnego podejścia do swoich zadań. Ma wliczone także błędy, które popełnią nasi rycerze. Każdy powinien brać z niego przykład. Z kolej Kuba Pieprzyca, ten też wariat, do pary z Marunią pasuje idealnie. Sprawność fizyczna i czucie piłki perfekcyjne. Pasowałoby, żeby coś więcej jadł i nabrał trochę ciała. Teoretycznie łatwiej się broni jak się zasłania trochę bramki, ale Kuba ma fantazję, lubi działać nieszablonowo, nie lubi ułatwiać sobie życie, dlatego wyskakuje nie wiadomo skąd i szaleje na tej bramce.
Podsumowując, nie potrzebujemy robić jakichś wielkich zaciągów. Musimy się skupić na tym, jak tych chłopaków u nas zatrzymać. Na bazie tej drużyny możemy zapewnić szczypiorniaka na wysokim poziomie w Bochni. Czterech czy pięciu w tym roku pisze maturę, kolejnych kilku za rok. Będą już pełnoprawnymi seniorami, zapewne odezwą się sąsiednie kluby oferując cokolwiek, jak w przypadku Maćka Grecha, ale my dysponujemy świetną bazę treningową i mamy wszystko do rozwoju indywidualnego. Kto chce spróbować kariery sportowej, u nas będzie miał świetne warunki.
24.11.2024
II liga piłki ręcznej mężczyzn
MOSiR Bochnia – Emes Security MKS PM Tarnów 27:41 (15:13)
Skład MOSiR Bochni i bramki: Marek Gondek, Kacper Czarnota 8, Dominik Norek, Oskar Pabian 7, Jakub Jewiarz 6, Adam Sitko 3, Karol Cichoń, Bartosz Kołodziej 2, Bartosz Kokoszka 1, Arkadiusz Bartyzel, Aleksander Paluch, Jan Fischer, Wojciech Tobiasz, Bartłomiej Jonak, Jakub Pieprzyca oraz Olaf Budyś.
Trenerzy Łukasz Gicala i Ryszard Tabor, kierownik drużyny Maciej Haber, trener odnowy biologicznej Maciej Hamuda.
Tarnów: Patryk Rolewicz, Dawid Chudyka 10, Bartosz Batko 7, Konrad Sanek 4, Kuba Kanarek 4, Mateusz Śmieszek 4, Kacper Tuman, Szymon Bućko, Kacper Golec 3, Maciej Grech 3, Jakub Solarz, Solarz 2, Pal 2, Michał Niemiec 1, Jakub Kuta, Jakub Wzorek 1 oraz Dawid Ciochoń.
trenerzy Marcin Janas i Dawid Ciochoń.
Dziękujemy za wsparcie!
Serdecznie dziękujemy wspaniałej publiczności, która przyszła wesprzeć naszych szczypiornistów dopingiem! Wśród kibicujących swoją obecnością zaszczycili nas zastępcy burmistrza Miasta Bochnia Filip Pach (były szczypiornista MOSiR Bochnia) i Wojciech Woźniczka oraz Jerzy Garpiel uznany polski szczypiornista, medalista mistrzostw świata oraz olimpijczyk!
Relacje i zdjęcia:
Na Bochnianin.pl – kliknij na poniższe zdjęcie:
Na sportomaks.pl , kliknij na poniższą fotografię:
Transmisja
Mecz był transmitowany na żywo, na kanale YouTube MOSiR Bochnia TV:
Zadanie współfinansowane ze środków Miasta Bochnia
There are no comments